Menu Zamknij

Rozalia Filipiak laureatką ogólnopolskiego konkursu poetyckiego!

8 marca 2025 r. w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Krzyżu Wielkopolskim odbyła się uroczystość wręczenia nagród laureatom IV Walentynkowego Konkursu Poetyckiego „Wyspy Szczęśliwe”. Wśród zaproszonych gości znalazła się uczennica Zespołu Szkół – Rozalia Filipiak z klasy 3 RL, która zajęła zaszczytne III miejsce w kategorii wiekowej: młodzież w wieku 13-18 lat.

Miłośnicy pióra nadesłali na konkurs wiersze z całej Polski, między innymi z Krakowa, Wieliczki, Suwałk, Piły, jak również z ościennych gmin. W skład jury weszli: Wioletta Kinal – poetka, autorka tomików wierszy, nauczycielka języka polskiego w Szkole Podstawowej Drezdenku, Ewa Kowal – nauczycielka języka polskiego w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Krzyżu Wielkopolskim oraz Ryszard Szydełko – nauczyciel języka polskiego w Zespole Szkół im. Powstańców Wielkopolskich 1918-1919, instruktor Grupy Teatralnej Szałaput. Wręczenie nagród odbyło się podczas imprezy z okazji Dnia Kobiet, która uświetniona została występem Rogulya Dance Space szkoła tańca oraz zespołu muzycznego Szulerzy z Inowrocławia.

            Twórczość Rozalii niewątpliwie zachwyca swoją mądrością i dojrzałością. Poniżej wiersz, który urzekł jury Walentynkowego Konkursu Poetyckiego „Wyspy Szczęśliwe”. Bez zbędnych komentarzy, interpretacji, bo piękna poezja ich nie potrzebuje. Ją się po prostu czyta.  Z prawdziwą przyjemnością…

Rozalia Filipiak

Ciemność i blask

Twoje imię brzmi jak nocny szept,

jak wiatr, co rozplata włosy gwiazdom,

co cicho przenika przez brzeg serca,

zostawiając ślady – ciepłe, nieznane.

Twoje imię pada na moje usta jak szept,

jak cicha fala, co nocą obmywa brzeg myśli.

Nie przyszedłeś tu szukać burzy,

a jednak ja jestem sztormem, który cię woła.

Moja dusza jest ciemna,

jak mrok, co wchodzi w żyły i tętni,

jak echo błędnych dróg, co płoną w oczach,

gdzie blask się miesza z cieniem,

jak nocne ulice, co milczą w deszczu,

jak dłonie, co nie znają spokoju,

a jednak dotykają ciebie – ostrożnie, ale z lękiem.

A ty jesteś światłem,

co przesącza się przez szczeliny mroku,

jak gwiazda co spada, lecz nie gaśnie nigdy.

Lecz jeśli los jest ślepy i pusty,

czy pozwoli mi zostać w twoich snach?

Nie znam odpowiedzi, nie szukam znaków.

Chcę tylko twojego spojrzenia wśród tłumu,

chcę czuć cię w powietrzu, co drży między nami.

Jestem cieniem, który nauczył się twojego blasku.

A jeśli znów spojrzysz w moją stronę,

może uwierzysz, że ciemność też potrafi kochać.

Hanna Karcz-Sowińska